To wzruszające, że w dzisiejszym świecie, pełnym wyzwań, potrafimy pochylić się nad historią naszej Małej Ojczyzny – Ziemi Daleszyckiej; losy Przodków, nawet tych, których nie znamy z imienia, mają dla nas znaczenie. Obdarzamy ich modlitwą i celebrujemy rocznice wydarzeń, które miały wpływ na losy naszego narodu. Czy możemy dowiedzieć się więcej o przeszłości, na przykład – nie wychodząc z domu? Tak, online. Ta odpowiedź, chociaż brzmi prozaicznie w tym miejscu, pomoże podjąć wędrówkę przez dzieje rodziny, odkrywającą chociaż tylko „okruchy” jej historii.

        Urodzeni około 1700 roku Józef Antoni Zagrodzki herbu Syrokomla i Marcjanna Kuklińska z Górna byli związani z Cisowem i Daleszycami. Józef prawdopodobnie pochodził z terenów, które Jan Długosz uważał za ziemię krakowską. W Herbarzu rodów Małopolski znaleźliśmy informację o nim i o jego potomkach, którzy, pragnąc studiować, musieli rosyjskiemu zaborcy udowodnić pochodzenie. Dzięki temu wiemy też, że Józef pełnił funkcję subdelegata grodzkiego chęcińskiego. W maju 1727 roku Józef i Marcjanna przeżywali swój ślub w kościele w Daleszycach. Udzielił go Sebastian Hińcza, od 1727 r. proboszcz daleszycki, a potem kanonik kapituły kieleckiej. Mszę koncelebrował ks. Jan Szyszczyński, wikariusz i kapelan domu szpitalnego, a później proboszcz.

         Mówi się, że synowiec Jana Chryzostoma Paska był właścicielem tej urokliwej wioski w 1701 roku.  Jan Chryzostom, sarmata, uczestnik odsieczy wiedeńskiej pod koniec życia wspomina w Pamiętnikach: „Na drugi dzień Bożego Narodzenia 1702r. byłem w Cisowie u JP. Paska, człowieka haniebnie poczciwego, który jako mi rad był, niepodobna opisać. W domu swoim szlachcic to porządny bardzo, wesoły i przystojny […]. Darował mi szkatułę kieleckiej roboty, mosiądzem nabijaną, […] stół marmurowy nakładany, puzdro szlifowane i bardzom się tam miał dobrze”. A było to w czasie wojny ze Szwedami. Warto dodać, że w 1702r. i kolejnym wielmożna Krystyna Paskowa z Górna została matką chrzestną Janka Morzysza i Agnieszki Stępień z Cisowa.

       Młodzi Zagrodzcy zamieszkali w Cisowie, którego Józef był administratorem przez około 12 lat. Można przypuszczać, że miejscem zamieszkania był, położony w zachodniej części wioski, dwór murowano-drewniany, którego okolicę nazywano Zadedworze/Zadworze, a zespól folwarczny również się tam znajdował. W dokumentach zapisano o małżonkach „ex Aula Cisów” – z dworu w Cisowie. Z wielkim wzruszeniem mogliśmy niedawno podziwiać kamienne podpiwniczenie dawnego dworu (w obecnej zabudowie) z pięknym łukowym stropem, łukowymi otworami okiennymi i czerwoną cegłą na posadzce, a także imponujące narożniki (niczym w budowlach obronnych) - charakterystyczne elementy architektury z końca XVII i początku XVIII wieku.

 Foto B. Kraj -  prawdopodobne miejsce lokalizacji dworu Józefa z Cisowa  

         Cóż powiedzieć o życiu w tamtych czasach w cisowskiej, miodowej krainie – cudzie natury, o dolinie z bystrym, choć niewielkim strumieniem, położonej wśród sosnowych i bukowych lasów, aksamitnie otulających zbocza gór; o pracy na polu, w lesie, na łące, w gospodarstwie, w warsztacie, przy stawach; każdy na swoim miejscu według talentów, obowiązków, w poczuciu odpowiedzialności za rodzinę w trudnych czasach rządów królów Augusta II Mocnego, jego syna oraz Stanisława Leszczyńskiego. Życie codzienne trudne, ale i pełne radości. W latach 1727-1740 w daleszyckiej parafii udzielono wielu ślubów, a co najmniej osiem wesel odbyło się w Cisowie. W tym samym okresie miały miejsce narodziny i chrzty dzieci rodzin o nazwiskach: Broda, Brożyna, Durlej, Fąfara, Furmankiewicz, Gonciarz, Kłobukowski, Król, Kończak, Krawiec, Mochocki, Małyga, Maruszak, Nowicki, Oszczypała, Pastuszka, Smal, Smuga, Stępień, Teliga, Wiącek, Wójcik, Wójt. Sto lat później w Cisowie było już 35 domów i 196 mieszkańców.

          Marcjanna Zagrodzka miała przyjemność być matką chrzestną pięciorga dzieci w Cisowie, łącząc obowiązki żony Józefa i matki ich ośmiorga pociech: Joanny, Agnieszki, Franciszka, Józefa, Dominika, Róży, Stanisława, Michała. Wspólny chrzest dwojga dzieci z Cisowa: Joanny Zagrodzkiej  i Heleny – córki urodzonego Macieja (przypuszczalnie pełniącego pewną funkcję we dworze) i Teresy Kłobukowskich odbył się w maju 1728 roku. Ich rodzicami chrzestnymi zostali: Zofia i Maciej Pawłowscy - kapitan i ekonom oraz Marianna i Michał Klimowicz h. Kościesza, krewny Józefa Zagrodzkiego – komisarz biskupa krakowskiego. Ponad dwadzieścia lat później Michał Klimowicz, wg źródeł kościelnych, już jako wdowiec i cześnik smoleński poślubi dwórkę Ludwiki Potockiej, wojewodziny kijowskiej. Wśród licznych świadków tego ślubu wymieniono: Józefa z Wielkich Kończyc - kasztelana krakowskiego, Józefa Potockiego, wojewodę kijowskiego, hetmana wielkiego koronnego. Warto wspomnieć, że ten sam Michał Klimowicz będzie teściem Konstancji – ciotki Floriana Straszewskiego h. Radwan (pomnik na Plantach w Krakowie) i właśnie Florian zostanie kiedyś opiekunem prawnuków Józefa Zagrodzkiego z Cisowa.

 

 Foto B. Kraj - prawdopodobne miejsce lokalizacji dworu to teren Nadleśnictwa w Cisowie 

 

Dostępna dokumentacja pozwala poznać losy tylko synów małżeństwa Zagrodzkich. Józef Kajetan i Michał Zagrodzcy h. Syrokomla rozpoczynają pracę i zakładają rodziny. Józef  poślubił Konstancję Kułagowską z dworu w Kopcowej Woli – ślub w Leszczynach. Józef pracował jako ekonom (Górno, Tumlin), był dzierżawcą wsi Brody i pisarzem probendowym biskupa Kajetana Sołtyka, którego sekretarzem był stryj Konstacji - Grzegorz Kułagowski, dr obojga praw.

Michał ożenił się z Anną Dębowską. Od początku jako ekonom związany był z dworem Leona Kochanowskiego h. Ślepowron w Szczecnie - chorążego, cześnika sandomierskiego i posła na sejm. W aktach zw. z Michałem i Anną spotykamy określenie: ex Aula Szczecno (z dworu Szczecno), gdzie często w dworskiej kaplicy odbywały się chrzty dzieci Kochanowskich i Zagrodzkich, a pierworodna córka Michała – Agnieszka została chrześniaczką Leona i jego matki Anny Kochanowskiej, kasztelanki radomskiej. Pracę Michała kontynuował  jego zięć Jan Wojciechowski, który jako komisarz Dóbr Szczecna  pracował u Kochanowskich, a potem w ich majątkach bliżej Warszawy i został nawet burmistrzem w Przytyku, miejscowości, w której około 200 lat wcześniej odbył się ślub Doroty Podlodowskiej (córki właścicieli Przytyku) i poety Jana Kochanowskiego – krewnego przodków rodziny Kochanowskich ze Szczecna.

          Realizując projekt „Józef Zagrodzki z Cisowa – okruchy historii” mamy nadzieję, że te obrazy z życia mieszkańców Cisowa w XVIII wieku, a potem obrazy aktywności jego potomków w trudnych okresach dziejów naszego narodu pozwolą poszerzyć wiedzę o przeszłości naszej Ziemi Daleszyckiej i regionu. Cisów na zawsze pozostanie kolebką tej gałęzi Zagrodzkich.

 

„Kiedy mię zmylą drogi tęsknot mych bezkresne, przyjdę, tułacz bezdomny, w borów mych tajniki,  zasłucham się w piastuńczy dębów szum – i wskrześnę, a może mocny będę – jak tych puszcz strażnik!

Przyjdę w bór świętokrzyski, w sosen ciemną zieleń, w mej dziecięcej fantazji chram zaczarowany … .   

                                                  Jan Gajzler, wuj Krzysztofa Kąkolewskiego, potomka Józefa z Cisowa

 

Bożena Kraj, Anna Pacek, Agnes Wellem z d. Karpińska (Niemcy),

Michel Kowalski (Francja), Rafał Wilczyński